Kiedyś przeczytałam, pochłonęłam na plaży.
Po latach zapragnęłam wrócić do lektury.
Idę więc do biblioteki (przyjmując założenie że panie znają wszystkie tytuły świata), wpadam pośpiesznie i mówię: czy dostanę "Różowe tabletki na uspokojenie"?
Pani bibliotekarka zrobiła wielkie oczy... Druga obok także
- Ale apteka jest na dole proszę pani.
- Różowe tabletki Krystyny Jandy - taka książka, prostuję.
Piękna scena Musiałam to Pani napisać
Pozdrawiam
Izka