Szanowna Pani Krystyno,
minęło kilka dni, a serce wciąż rozedrgane za sprawą "Białej bluzki" oraz "Weekendu z R.". Zobaczyć Panią dzień po dniu w tak różnych rolach to wyjątkowe doświadczenie.
Bardzo dziękuję za podarowanie nam aż dwóch wieczorów z Elżbietą. Mam nadzieję, że reakcja publiczności na koniec każdego z nich dała Pani dużo wsparcia i po raz kolejny utwierdziła w przekonaniu, że to, co Pani robi jest niezwykle ważne oraz potrzebne. Kiedy podczas owacji na chwilę rozejrzałam się po sali, byłam wzruszona tym, z jakim podziwem, radością, dumą oraz szczęściem patrzą na Panią widzowie.
"W szeregu", "Orszaki, dworaki" - za te dwie piosenki napiszę tylko "dziękuję" zarówno Pani, jak i muzykom, ponieważ tego, co działo się w sercu podczas ich słuchania, nie jest w stanie opisać żadne słowo.
Po cichu liczę na to, że "Biała bluzka" zagości jeszcze nie raz w repertuarze Och-Teatru, bo po jej zakończeniu czułam taką siłę, o jaką coraz trudniej.
Jeśli zaś chodzi o "Weekend z R." - cóż to był za cudowny przerywnik od codziennych zmartwień. Miło było zobaczyć Państwa oszałamiającą radość z grania, chociaż odgrywaliście ten spektakl setki razy. Gratuluję tak dobranej obsady.
I tak na koniec. Proszę nie przejmować się tym, co dzieje się dookoła. Chociaż wiem, że to nie jest łatwe. Niech Pani pamięta, że każdego wieczoru w Polonii, Och-Teatrze oraz innych miejscach, w których spektakle Fundacji są grane gościnnie, budzi Pani wśród widzów ogromną miłość do teatru, życia, siebie samych. Wielka kulturalna burza stwarzana przez Panią w naszych sercach i umysłach jest znacznie ważniejsza niż marne zawieruchy gdzieś na stołkach.
Jak zawsze życzę Pani spokoju oraz aby każdego dnia przydarzało się coś, co sprawi, że na twarzy pojawi się uśmiech, a w duszy cudownie przyjemna lekkość. Niech nadchodzące premiery w teatrach będą udane.
Pozdrawiam Panią serdecznie, tulę jak tylko mogę najmocniej i jeszcze raz dziękuję za wszystko, co Pani robi
Aleksandra