Dzień dobry Pani Krystyno!
Czytając Pani ostatni wpis o zwierzakach i kolejce u weterynarza wręcz sam mi się nasunął przed oczy kadr ( i to nie jeden) z serialu "Męskie- żeńskie". Pani jako Lilia i Pani Marysia jako szalona i cudowna pani doktor weterynarii . Uwielbiałam i uwielbiam nadal ten serial ( choć to słowo dziś zupełnie do niego nie pasuje). Niewiele potem rzeczy widziałam w tv wartych obejrzenia i co więcej po obejrzeniu których nie żałowałabym spędzonego przed telewizorem czasu.
Pozdrawiam Panią serdecznie i wspaniałego wieczoru w Poznaniu z Elżbietą ( jak ja żałuję, że nie dane mi tam być). Bywam w Ochu i w Polonii także w wakacje, najbliżej teraz przed nami- mną i pewnym wspomnianym tu kiedyś już ponad sześcioletnim Frankiem-" Alicja po drugiej stronie lustra". Z pewnością wyjdziemy zadowoleni .
Słonecznego dnia życzę i zdrowia dla Sonii i Wiewióra
Ewa Sobkowicz
PS. Ja wiem że to nie do końca od Pani zależy, ale ja wciąż mam nadzieję zobaczyć gdzieś "Białą bluzkę" znów, tylko może już tak "normalnie"- w teatrze z biletami...