Witam Pani Krystyno. Dopiero teraz zdecydowałam się napisać do Pani, bo dopiero teraz do siebie dochodzę po spektaklu Callas 11.06.2016. To co przeżyłam, jakie wrażenie Pani na mnie wywarła zostawię dla siebie. Podniosła Pani bardzo poprzeczkę innym których zobaczę,, Pani to Teatr a reszta to farsa. Pierwszy raz pisze do osoby publicznej i chyba ostatni,, nigdy nie miałam takiej potrzeby, od kiedy zrozumiałam, że Marilyn Monroe nie żyje;). Jednak po przeczytanej książce i spektaklu to stało się oczywiste. Od kiedy pamiętam zawsze chciałam być aktorką, jednak świadomość i rozumienie niemożności tego marzenia spełnić, zostało mi tylko podziwiać takie Osoby jak Pani. To co Callas powiedziała jest prawdą; Sztuka szalenie wzbogaca nasz świat,,bez Sztuki jesteśmy tylko trybikami robiącymi to co wszyscy. A my żyjemy w dziwnych czasach, w dziwnym kraju, dziwnych ludzi, którym kiedy mówisz o swoich przeżyciach, odczuciach i marzeniach robią zdziwione oczy, które rozumieją tylko tyle co zrobić na obiad... Pani Krystyno ma Pani ogromne szczęście życia w talencie, z talentem i Teatrem, który jest całością, a Pani jest zupełna w tym co robi,,dziękuje z serca i życzę dużo siły i determinacji w walce z wszechogarniającą ignorancją.
Pozdrawiam
K.M.