Kochana Pani Krystyno,
od trzech dni próbuję ubrać w słowa to, czego doświadczyłyśmy z Asią podczas Marii Callas. Master Class.
I proszę mi wybaczyć ułomność, ale nie znajduję słów by opisać emocje, które nam towarzyszyły.
Widziałyśmy Panią w wielu sztukach, ale Maria Callas – Krystyna Janda jest jakaś NIESAMOWITA.
Może jak zobaczymy spektakl raz jeszcze, to łatwiej będzie o nim pisać
Na ten moment biorę sobie do serca Mut oraz to by „wyglądać „ i „być kimś” poszukując nowego miejsca pracy.
Kłaniamy się do samych stóp Pani Krystyno i dziękujemy wszystkim śpiewakom i aktorom oraz Panu Andrzejowi Domalikowi, że zostawiliście nas Państwo mądrzejszymi i bogatszymi. Muzyka cudna,
no i ta chwila w La Scali – wzruszająca.
I jeszcze słów kilka o spektaklu „ Na czworakach” – rewelacyjna Pani Dorota Stalińska, urzekła nas bardzo. Pan Jerzy Stuhr nawet na czworakach nie stracił klasy, uroku i wdzięku. Pozostałym aktorom również nisko się kłaniamy.
Dziękujemy Państwu za dwa piękne i wzruszające wieczory i do zobaczenia za jakiś czas.
Pani Krystyno to co Pani robi ma ogromny SENS. Życzymy radości, pokoju serca i wytrwałości na każdy dzień, oraz pięknych ludzi dookoła.
A na 6 urodziny Och-Teatru dołączamy śpiew…. Sto lat, sto lat, sto lat sto lat niechaj żyją nam…
Ściskamy mocno!
Asia i Kamila