Szanowna Pani Dyrektor,
W czwartek 21 maja, po obejrzeniu w internecie nagrania z Pani Dyrektor udziałem, w którym agitowała Pani za Panem Prezydentem Bronisławem Komorowskim, wynik wyborów stał się dla mnie niemal oczywisty. Przeniknięta strachem i nienawiścią (pada tam wyraźnie słowo: "nienawidzę"), chaotyczna, znów nieprzygotowana, pokazała Pani Dyrektor chyba najbardziej z całego grona celebrytów jakie siły stoją po stronie Pana Prezydenta i że nie może on z takim poparciem wygrać. A teraz na forum zwraca się Pani per "narodzie", co ma być obelgą-na własne życzenie stała się Pani kimś obcym. Nie jestem frustratem, Pan Prezydent Andrzej Duda nie jest ideałem, ale nie zasługuje na pogardę taką, jaką już na wstępie funduje mu Wasze środowisko. Gdyby tylko widziała Pani samą siebie 19 maja na brawach po "Panu Jowialskim"- "Mam Was gdzieś, idźcie już do domu, jestem zmęczona"-taki wyraz Pani Dyrektor twarzy jest z każdym rokiem bardziej widoczny, coraz bardziej widać jak daleko odsunęła się Pani od realnego świata. I to nie jest kwestia metryki, Pani nie ma wieku, Pani nie imają się prawa natury, piszę to całkowicie szczerze i z podziwem. To kwestia tego, że odnosząc gigantyczne sukcesy (dzięki sobie, ale bez ludzi nie udałoby się nic) nie szanuje Pani tych, dla których przecież Pani to robi, a to wywołuje u Pani poczucie rozdrażnienia wynikające z wyobcowania i poczucia wyższości. Brak szacunku uwidacznia się i tu w Pani reakcjach na rzadkie krytyczne uwagi na temat spektakli fundacji czy niektórych aktorów. Dziwi, że osoba z takim doświadczeniem nie rozumie, że ostatnie słowo należy do płacącej za bilety publiczności, a nie do "patronów medialnych" czy "mecenasów spektaklu". "Nienawidzę malkontentów"-a ja i tak Panią Dyrektor lubię i bardzo Pani współczuję. Na liście Forbesa jest przecież wielu nieszczęśliwych ludzi. Do zeszłego tygodnia nie wiadomo było tylko, że jest Pani Dyrektor aż tak bardzo smutna.Czy Pani Ewa Dałkowska, Pan Jerzy Zelnik, Pani Halina Łabonarska, Pani Mirosława Marcheluk to też nienawistnicy, frustraci i malkontenci? Czy zaprosi Pani po 6 sierpnia Pana Prezydenta i Panią Prezydentową na któryś ze spektakli?
Z poważaniem, bez frustracji, z marzeniem nie do spełnienia, że może się kiedyś przynajmniej Pani nad tym wszystkim zastanowi, Piotr z Kielc k. Starachowic:).