Słysząc Pani głos w metrze, traktowałabym go jak terapię, jest taki kojący...
W ten sposób nigdzie bym nie dojechała, bo jeździłabym w kółko nie mogąc wysiąść w oczekiwaniu na ogłoszenie następnego przystanku. Chwała Bogu, że nie mieszkam w Warszawie
Na Śląsku ostatnio przystanki gwarą zapowiada pani Joanna Bartel, jak zwykle z poczuciem humoru, że my musimy płacić za jazdę, a ona jako Głos jeździ sobie na gapę
Gorąco życzę zwycięstwa w tym plebiscycie!
Pozdrawiam - A.