Grajmy w zielone, choć życia psia mać popołudnie :)

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Grajmy w zielone, choć życia psia mać popołudnie :)

Postprzez zuzanna6 Śr, 20.08.2014 20:55

Kochana Pani Krystyno

„Martwmy się o siebie sami, nie liczmy na nic. Ludowe mądrości przychodzą do głowy każdego dnia”. Piękne słowa, mądre … Kolejny cudowny Pani wpis do Dziennika.

Też często myślę o śmierci, czasami się jej boję, czasami z niej drwię …jak mam ciężki dzień, to nie chce mi się żyć, ale zaraz potem przypomina mi się, jak bardzo boję się śmierci i wtedy pragnę żyć wiecznie. Budząc się rano najpierw w myślach badam swój stan emocjonalny, jest taki moment między jawą a snem. Jak budzę się uśmiechnięta, to sama siebie chwalę mówiąc: „pewnie, że tak, jest dobrze, jaki fajny dzień”. Czasami budzę się ze smutkiem, nie wiem, po co żyć, nie chce mi się wstać … i wtedy szybko szukam w głowie to, co mnie cieszy, co mi się udało, co sprawia mi radość, jakich cudownych ludzi mam wokół … układam sobie to wszystko i pocieszam sama siebie, że po obowiązkach zawsze przychodzi czas tylko dla siebie, a po smutkach, zawsze przychodzi radość … niby to takie banalne, ale trzeba sobie ciągle to powtarzać.
I jeszcze od czasu do czasu taki dzwoneczek w głowie: „Mama!” Muszę dla niej żyć. Ma 82 lata i nie narzeka, i cieszy się życiem. Już nie będę mówiła sama o sobie: „ jestem na to za stara”. :)

Ostatnio żartowałam z siostrzeńcami, że jak umrę, to mają mnie spalić i moje prochy rozsypać pod REAL, żeby co niedzielę mnie odwiedzali. :) Obśmiali mnie, że teraz to REAL już nie w modzie, że niekoniecznie tam … hi hi hi, a ja nie wiem, mylą mi się te wielkie sklepy, marki … lubiłam mój osiedlowy sklepik, z miłym panem zawsze porozmawiało się o życiu … teraz chłopaki zawiozą mnie raz tu, raz tam, zakupy pomogą zrobić. A jak są trzy poziomy to nawet podpowiedzą, gdzie co jest, żeby było szybciej. Gubię się w tych wielkich sklepach.
Ostatnio chodząc między regałami z kafelkami, prysznicami, rurami itp., powiedziałam do siostrzeńca: „Jak jestem w OBI i na to wszystko patrzę, to mam gęsią skórkę, przypomina mi się mój remont … nigdy więcej!”. A on na to ze stoickim spokojem:” Ciocia, jesteśmy w CASTORAMIE, nie w OBI. :)

I dalej Pani pisze – „Zaczęłam próby w Operze łódzkiej. „ Straszny dwór”. Premiera 17 października z okazji 60–lecia opery. Jeżdżę codziennie do Łodzi. Wracam na spektakle. To będą ekscytujące miesiące. Dużo pracy. Ale za to jak interesującej!”

Z jeden strony smutna i tragiczna rzeczywistość, z drugiej - ileż ludowych mądrości … a zaraz potem znowu ta radość z pracy. Pani miłość do świata, do ludzi, do zwierząt, do pracy, do samej siebie oraz Pani energia, są światełkiem nadziei. Terapią. Porządkują myśli. Dają wiarę. Zachęcają do działania. Dziękuję!

A link z Sopotu, z piosenką „Jeszcze w zielone gramy” – cudowny. Ileż sprawia radości. Gratuluję obu Paniom. Niech żyje przyjaźń. :) I grajmy w to zielone nadal i z takim uśmiechem :).

Dziękuję za wszystko. Serdecznie pozdrawiam. Powodzenia w Łodzi!
Zuzanna
Choć już życia psia mać popołudnie
Jest cudnie, jest cudnie...
M.U.
zuzanna6
 
Posty: 192
Dołączył(a): Śr, 18.02.2009 17:10

Re: Grajmy w zielone, choć życia psia mać popołudnie :)

Postprzez Krystyna Janda So, 23.08.2014 00:36

Serdecznie, serdecznie Panią pozdrawiam i zachęcam do radości z życia. Jak by nie chciała umierać! Ukłony dla Pani i Mamy. .
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja