Ostatnie tragedie dzieci ...

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Ostatnie tragedie dzieci ...

Postprzez zuzanna6 Cz, 12.06.2014 16:53

Kochana Pani Krystyno.
Straszne, smutne … trudne do skomentowania …( odnośnie Pani wpisu w "Dzienniku" 11 czerwca 2014)
Czy czasami musi się coś stać tak strasznego, by chociaż na jakiś czas wzmóc czujność …ale znowu na jak długo …
Odzew już jest. Dzieciaki miały dziś potrzebę rozmowy na ten temat. A na przerwie podbiegły do mnie bardzo przejęte, że ktoś zostawił dziecko w krzakach, w wózku, pod szkołą, czy tak można? Pewnie nie zareagowałyby aż tak, gdyby nie słyszały ostatnich wiadomości. Pobiegłam, dziecko spało w wózeczku, przypięte pasami, w cieniu, pozostawione przy oknie pod szatnią, domyśliłam się, że ktoś poszedł odebrać drugie dziecko i z okna w szatni widzi, co dzieje się z dzieckiem z wózku. Pochwaliłam dzieci za ich czujność i postanowiliśmy wspólnie ( po cichu) popilnować malucha. Zaraz przyszła do dziecka opiekunka ( nie dopytywałam kim jest dla dziecka), ale była trochę zażenowana tą sytuacją. Słyszała o ostatnich tragediach i stwierdziła, że nie spuszczała wózka z oka, a szkoda było jej budzić dziecko.
Czyli mówić, mówić, nagłaśniać, wychowywać, wyczulać … samemu, przy dzieciach, nigdy nie popadać w rutynę …
Pozdrawiam, Pani Krystyno.
Zuzanna
Choć już życia psia mać popołudnie
Jest cudnie, jest cudnie...
M.U.
zuzanna6
 
Posty: 192
Dołączył(a): Śr, 18.02.2009 17:10

Re: Ostatnie tragedie dzieci ...

Postprzez Krystyna Janda Pt, 13.06.2014 05:54

Rzeczywiście, reagować. Zawsze. Porzucić wygodne - nie wtrącam się i to nie moja sprawa. . Serdeczne pozdrowienia.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja