Brak reakcji

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Brak reakcji

Postprzez Alison Wt, 01.04.2014 08:55

Pani Krystyno,
ja jeszcze w sprawie tego wszechobecnego braku kindersztuby... To rzeczywiście tak jest jak Pani pisze, czasem mi ręce opadają, ale myślę, że to dlatego, że ani w domu, ani w szkole nikt już nie zwraca uwagi na takie podstawowe sprawy. Uczę studentów, na I roku jakieś 3 tygodnie od początku paździenika "czepiam się" regularnie o punktualność, o przepraszam, proszę, dziękuję, o dzień dobry, do widzenia, i "nieżucie gumy" podczas rozmowy, o zostawianie stanowiska pracy w takim stanie w jakim się je zastało, o to jak mają wyglądać maile do prowadzącego. Sama staram się być bardzo uprzejma i uczynna, ale i obrzydliwie konsekwentna. I powtarzam do znudzenia - chcecie być uprzejmie i poważnie traktowani, bądźcie uprzejmi i odpowiedzialni. Akcja budzi stosowną reakcję.

I wie Pani, po pierwszym szoku z ich strony, że ktoś śmie im zwracać uwagę (co świadczy o tym, że w szkole średniej nikt na to nie poświęcał czasu) to daje efekt, czasem aż przesadny, taką za daleko posuniętą służalczość też tępię :wink: , ale miło kiedy student przytrzyma mi drzwi, pozdrowi z uśmiechem na ulicy poza terenem uczelni, pomoże zanieść książki, przenieść mikroskop.... Myśmy się po prostu przestali wychowywać, ale nie ustawajmy w wysiłkach i wrócą "stare, dobre czasy". :D I myślę, że trzeba się upominać o takie traktowanie na jakim nam zależy, to też daje efekt, no chyba że trafi się burak, jak ten z Pani pociągu, ale on na pewno był od innej małpy, więc pies go drapał. :wink:

Pozdrawiam najserdeczniej - A.
Alison
 
Posty: 95
Dołączył(a): Śr, 04.04.2007 10:00

Re: Brak reakcji

Postprzez Krystyna Janda Wt, 01.04.2014 20:34

Maiła Pani, spędziłam chwilę temu kilka dni w sanatorium we Włoszech. Stałam w kolejce do bufetu i jakaś pani nie zauważywszy zresztą wózka inwalidzkiego chciała o coś poprosić. Otóż całą kolejka w uprzejmy sposób zwróciła jej uwagę ze przepchnęła się przed tego pana na wózku. Ja aż zdębiałam. Wszyscy, dosłownie wszyscy tę panią pouczyli że to było niegrzeczne. Wczoraj za to widziałam młodą mamę, która poprosiła synka , żeby wrócił raz jeszcze do sklepu i przeprosił panią którą wyprzedził przy wyjściu i poczekał aż ona wyjdzie raz jeszcze. Rzeczona Pani brała udział w tej inscenizacji cały czas mówiąc matce chłopca że to niepotrzebna sprawa bo przecież chłopiec jest tak mały.
Pozdrowienia i miłych studentów życzę.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja



cron