Może to ja jeszcze nie rozumiem niektórych rzeczy, może jestem jeszcze na etapie poznawania świata, życia, ale.... Mnie by było wręcz wstyd za taki artykuł. Czyż na pewno nie był to satyryczny tekst? Aż nie chce się wierzyć, że jakakolwiek gazeta napisałaby coś takiego. Czuje się obrażona, przez autorów tych słów. Potraktowali nas- widzów- jak najgorszych kretynów! Poza tym jak to muszą odbierać twórcy kina? Dowiedzieli się właśnie, że pracowali przez całe życie, pragnęli uświadomić widownię, coś jej wytłumaczyć i czegoś nauczyć, tylko po to, by nie musiała wykonywać prac domowych !? Kompletny absurd ! Proszę się nie martwić- ostali się jeszcze tacy, dla których kino (i sztuka w ogóle) ma nieco większy sens.
Ja tak naprawdę dopiero wchodzę w życie, ale już dostrzegam jak dużo zawdzięczam sztuce szeroko pojętej. Jak nie wyobrażam sobie tygodnia bez nowego filmu, spektaklu czy książki. Listy chyba sporządzić bym nie umiała, ale najprościej mówiąc, jest to jakaś wewnętrzna potrzeba kontaktu z czymś pięknym i mądrym- czymś, co może mnie uświadomić i otworzyć przede mną nowe drogi.
Ściskam serdecznie
Agnieszka