Pani Krystyno,
ta Pani z kina ma rację, okropne jest czekanie na nowy wpis.
Dla mnie nadeszły nie najlepsze chwile, ot tak, bez powodu, no, moze trochę z powdu zdrowia.
Tęsknię za teatrem, a rzadko udaje mi się zmusić do wyjscia zdomu.
Wczoraj tego cudu dokonała Pani Magda.
Przy groszku ledwo powstrzymywałam łzy. Przy "kwitną kasztany" łzy poleciały same. Ale nie histeryzuję
Było pięknie, tak dobrze, czysto i miło, wbrew temu, co się dzieje wokół.
Dobrze, że są oba teatry, jest Pani, Pani Magda, Pani Marysia i wszyscy Ci fajni ludzie.
Dziękuję kolejny już raz i pozdrawiam serdecznie
Małgośka
PS1 Brakuje mi karaoke z Pania Magdą
PS2 grzyby: zebrałam kanie, usmażyłam, zjedliśmy, co po ostatnich doniesieniach bylo ryzykowne, ale pyszne. Rano mąż się budzi i mówi: Żyjemy, były dobre