Ja się zgadzam z tym Panem, powinna Pani dostać Oskara za Shirley, ja na Shirley płaczę ze śmiechu non stop.
W ogóle to ja za tą Shirley okropnie tęsknie, ale jak na złość Pani gra ją ostatnio wyłącznie w dni powszednie, a my przyjeżdżamy z Łodzi i ciężko się w tygodniu wyrwać do Warszawy.
Marzy mi się jakaś sobota z Shirley, może się uda ?
Ale za to 19 października zobaczę „Konstelacje” już nie mogę się doczekać. Panią Marysię widziałam już w niejednym spektaklu i rzecz jasna uwielbiam, byłam też na trzech spektaklach w Teatrze Narodowym z udziałem Pana Grzegorza i również uwielbiam, więc ciekawość tego duetu na jednej scenie rośnie z każdym dniem.
Tak sobie siedzę i myślę i wychodzi mi, że w ciągu niecałego roku – liczę od stycznia 2013 do teraz - widziałam w Pani teatrach 12 różnych spektakli, w tym kilka z nich po kilka razy ( kocham Pocztówki z Europy !! ) .
To już chyba trochę nałóg, ale bardzo przyjemny.
Wszystkiego dobrego!
Karolina