Dlatego niech zostanie jak jest. Nie mam w zwyczaju narzucać się. A co do samooceny - zawsze szwankowała .
Zawsze mówiłam, że takich aktorów jak Pani i z Pani pokolenia już nie będzie. To, czego i jak teraz uczą w studiach aktorskich i szkołach... owszem człowiek poznaje siebie, pokonuje swoją nieśmiałość. Np ja miałam zawsze tak, ze wolałam mówić cicho albo wcale, ponieważ bałam się, ze palnę jakieś głupstwo. Po warsztatach i emisji głosu jest lepiej, czasem walczę sama ze sobą by coś głośno powiedzieć. Koniec końców i tak wychodzi na to, że mówię za cicho, więc kiedy tylko mogę ćwiczę by mój głos wychodził z przepony. Pani Jola od emisji stwierdziła, że mam dobry, niski głos, tylko więcej śmiałości i ważne jest abym zawsze mówiła swoim tonem, nie podnosiła głosu w niektórych sytuacjach (co robię). Od czasu do czasu gram w amatorskim teatrze, to jest jak inny świat... nie umiem tego opisać... uwielbiam to a ludzie mnie słyszą kiedy mówię albo śpiewam. Nie wiem tylko jak to przenieść to realnego świata