Witam.
Sporo czasu minęło od mojego ostatniego pisania do Pani. Z czasem nie potrafiłam pisać,bo cóż mogłabym rzec... Nie miałam pomysłu,natchnienia,nie chciałam rzucać byle jakich słów...
Teraz znów mam odwagę i coś do opowiedzenia.
Ostatni raz byłam w Warszawie na "Boskiej" cztery lata temu. Zrobiłam sobie prezent 18stkowy. Chyba nie muszę pisać,że był to najwspanialszy pokarm dla duszy i ciała. Od tego czasu wszystko się pozmieniało.
Jakiś czas temu gdy w Bydgoszczy spektakl "Weekend z R", próbowałam umówić się na wywiad z Panią do Radia Akademickiego Megafon, nie udało się niestety ze względu na napięty grafik.
Od 2 września mieszkam w Warszawie. To była szybka i spontaniczna decyzja. Mieszkam w hostelu,który prowadzą siostry bezhabitowe. Nie mogłam trafić lepiej. Nigdy nie pomyślałabym,że są jeszcze ludzie na tym świecie,którzy chcą pomagać bezinteresownie i dzielą się tak ogromnym dobrem. Poznałam tutaj wiele różnych młodych kobiet. Każda z nich ma swoją historię. Największe wrażenie zrobiła na mnie historia pewnej dziewczyny,której dzięki pomocy jednego z mediów zafundowano rekonstrukcję nosa. Ta młoda kobieta jest bardzo silną osobą,dąży do celu,nawet jeśli coś nie wyjdzie to nie załamuje się i idzie do przodu. Jest fanką piłki nożnej,spotkała się ostatnio ze swoim idolem właśnie tu,w Warszawie. Wszystkie dziewczyny wiedzą,że jestem Pani fanką. Zabrałam ze sobą z Bydgoszczy "Różowe tabletki na uspokojenie" z autografem,z pasją opowiadam jaki wpływ na moje życie wywarła Pani twórczość. Gdzieś głęboko,w środku tkwiło we mnie ziarenko pragnienia by występować,by przekazywać swoje emocje ludziom. Teatr to moje życie,niczego tak nie pragnę jak to,aby móc grać.
Spełniłam pół marzenia. Ta dziewczyna,która spełniła swoje marzenie-spotkała się ze swoim idolem,dodała mi odwagi aby spróbować poprosić Panią o spotkanie. O chociażby 15 minut rozmowy,o chociażby parę słów...Rozumiem i wiem,że ma Pani bardzo ale to bardzo niewiele czasu na cokolwiek,a co dopiero jeszcze na spotkanie ze mną. Ale jeśli jest to możliwe...To proszę o to spotkanie.
Serdecznie pozdrawiam,
Marta Laura Rzepnikowska