<<<< A teraz co do meritum. książka jest książką , cechy charakterologiczne i osobowościowe pani Danuty i pana Prezydenta też są inną sprawą.
Ja robię rzecz do teatru. To jest za przeroszeniem...sztuka i kreacja, znaczy wybór i interpretacja. Uogólnienie przez szczegół.
Temat wielki bo to i nasza historia i los i kobieta i matka i towarzyszka wielkich spraw.
To także szacunek do Solidarności z tamtych lat i tego wszystkiego co się zdarzyło i wszystkich , którzy wzięli w tej rewolucji udział.
Drobiazgi i indywidualne oceny, często małostkowe, mnie nie interesują a moje chowam do kieszeni, nawet jeśli takie mam. Temat i "dzieło " Ich życia , rola i znaczenie w historii są ważniejsze. Pozdrawiam.>>>
To jest Pani odpowiedź na wątpliwości wyraźone w jednym z moich postów odn.książki p.Wałęsowej - której nota bene, zwoleniczką zdecydowanie nie jestem ! - i kilku pytań dotyczących spektaklu D.W. w Polonii.
Czy mnie Pani przekonała ? Być może, ale nie o to przecież chodzi...
Rzecz cała polega na sposobie, formie naszej rozmowy, na takcie, kulurze słowa, wzajemnym szacunku, zrozumieniu, empatii...
A wspominam ten moment naszej korespondencji mailowej, ponieważ :
chyba zaczynam mieč dość tej " radosnej twórczości " pana? pani? państwa alaMaKota, czy alaMakota,
jak zwał, tak zwał...
A dzisiejszy "wiersz " /przepraszam za użycie tego słowa/ jest porażającym " bonusem " w dorobku artystycznym w/w , przy którym - wybacz szanowna Częstochowo - tzw. rymy częstochowskie to poezja czystych lotów...
O tempora ! O Mores ! Chciałoby się rzec !!!
Kończę już, bo i pora póžna i "temat" wątpliwy - nie będziemy przecież robić reklamy komuś, kto na nią Wybitnie Nie Zasłużył ! Prawda ?
A Pani /i sobie , ponieważ Tam będę ( uśmiech ) / życzę dobrej niedzielnej Białej , życzę spokoju nade wszystko, odporności i...wyporności na niektóre takie jakieś nijakie...
Uśmiech ślę, G.z Ż.