Pani Krystyno,
Dziękuję za dzisiejszy nadzwyczajny wieczór w krakowskiej "Łaźni". Byliśmy bardzo wzruszeni i poruszeni. Mój mąż jest starszy ode mnie o 20 lat i dla niego to było "podwójnie" żywe, internowany był kilka razy i bohaterowie spektaklu mają dla niego znaczenie osobiste. Drugi raz w życiu widziałam w jego oczach łzy błyszczące w ciemności. Dziękujemy bardzo, bardzo.
Proszę częściej odwiedzać Kraków!
z najserdeczniejszymi pozdrowieniami
Adriana Żołnierczyk i Jakub Meissner