tak na początek to wszystkiego co najlepsze dla teatru Polonia i jego całej ekipy oraz przede wszystkim dla Pani Dyrektor za całokształt i sukces trwania na tak trudnym rynku polskiej kultury. Życzę jeszcze wiele, wiele, wiele udanych premier, spektakli, koncertów na scenie teatru oraz moc sił i mnóstwo lat życia dla Pani Dyrektor.
Teraz może tak mniej oficjalnie


Co do samej sztuki, to wiedziałam już wcześniej o czym ona jest, gdyż przeczytałam scenariusz monodramu z Pani strony i miałam już ogólne pojęcie czego monodram będzie dotyczył. Treść jest trudna i dość kontrowersyjna zarówno pod względem emocjonalnym ale przede wszystkim słownictwa. Szczerze powiem, że przyszłam głównie ze względu na Panią oraz chęci zobaczenia Pani w tejże skomplikowanej roli no i oczywiście z okazji urodzin teatru. Po raz kolejny się nie zawiodłam. Dobrze Pani dawkowała emocje, a dość specyficzne słownictwo w Pani wykonaniu również wypadło dobrze. W tekście jest go znaaaaacznie mniej, duuuuużo mniej, a wczoraj no,no,no……….niezły ma Pani temperamencik

Nie wiadomo jednak jak ci starsi widzowie w wieku mocno zaawansowanym delikatnie ujmując, którzy byli na widowni i Panią podziwiali, a stanowili znaczną część widowni. Serwowane na scenie słownictwo daleko odbiegało od norm społecznie przyjętych, a stanowiło główny element monodramu. Szczerze powiem, że dość mocno dała Pani czadu, aż uszy więęęęęędły..., a ta ostatnia scena, ostatnie Pani słowa…………można sobie niezłą scenkę wyobrazić………….

Teraz sprawa nagłośnienia, to faktycznie było ono bardzo słabe. Pan, który tak bardzo Panią podziwiał i zgłaszał ten problem miał rację. Ja siedziałam w pierwszych rzędach i bardzo słabo Panią słyszałam a słuch mam dobry, natomiast nie wyobrażam sobie siedzenia w ostatnim rzędzie z taką akustyką. Jej w ogóle tam nie było. W Och-teatrze jest bardzo dobrze ten problem rozwiązany, natomiast w Polonii jest on z całą pewnością do poprawienia. Bardzo proszę Panią Dyrektor by tą akustykę jednak poprawić.
Pozdrawiam Panią bardzo teatralnie, polonijno-urodzinowo i do miłego zobaczenia na kolejnych spektaklach, może znów na tych samych krzesełkach

P.S. Jeszcze dwa słowa na temat koncertu Piwnicy pod Baranami. Serdecznie dziękuję za ten koncert właśnie w Warszawie, gdyż będąc często w Krakowie nie mogłam się nigdy dostać na taki koncert, dlatego też jestem Pani bardzo wdzięczna za taki właśnie gest, organizacji tego koncertu właśnie u Pani w teatrze. Koncert przepiękny, bardzo, bardzo przepiękny, z po prostu brakiem słów.
Wszystkiego dobrego dla Pani, Pani Krystyno, z podziękowaniem za całokształt Pani działalności, za wszystko co Pani robi, tworzy dla nas, za to, że Pani po prostu jest,
Ewa / E.B.