Mam nadzieję, że mają Państwo numer IP tego "tapicera" i reszty.
Takich "odważnych inaczej" trzeba nauczyć, że w internecie nie są anonimowi ani bezkarni, może wreszcie w tym kraju zrobi się przyjemniej i nie będę już chciał z niego wyjeżdżać. Tymczasem dla równowagi oglądam sobie szwedzkie wiadomości (dużo bardziej pozytywne od naszych, pozwala nabrać dystansu i zauważyć, że nie wszystko kręci się wokół Polski) i czytam tamtejsze fora dyskusyjne. Ostatnio artykuł o lekarzu, który promował produkty Oriflame, by potem się z tego wycofać. Najostrzejszym komentarzem internautów było: "Mógł tego nie robić, popsuł sobie opinię"
Żadnych niespełnionych internetowych frustratów szukających wszędzie Żydów, tępogłowych chamów, chcących wrzucać wszystkich do gazu i golić im głowy. To daje do myślenia.