Droga Pani Krystyno,
W ten świąteczny czas starałam się zrobić trochę porządków... w głowie... trochę w komputerze.. ech ten czas... zmiany.. różni ludzie.. i ja... za każdym razem jakby trochę inna ja.. ale tylko ta z zewnątrz.. pestka zawsze pozostaje... niezmienna.. i dobrze.. wracam do siebie..
Słuchałam wczoraj zapisu spotkania z Panią i panią Magdą Umer, w Gazeta Cafe, przed premierą "Białej Bluzki".. Ach znów zanurzam się w klimat Agnieszki.. i Elżbiety i Krystyny.. Marzę, by zanurzyć się w fotelu
i odpłynąć otulona słowami i muzyką docierającymi do mnie ze sceny.. Niestety moje marzenia nie tak prędko mają szansę się urzeczywistnić... ech.. Pani Krystyno wcelowała Pani z kwietniową BB wprost w mój wyjazd służbowy...
Mam nadzieje, że chociaż ta ostatnia "Wassa" się ziści...