Dziekuje Aktorom Teatru Polonia za terapie smiechem - gdyby porownac cene biletu z honorarium psychoanalityka - to lepiej chyba kupic bilet na "Weekend z R."
Pani Krystyno, to byla potezna dawka slonca w pochmurny, deszczowy i potwornie zimny dzien!
Parasole szarpal wiatr, ale tlum ludzi zmierzajacych w te niepogode do Tribeca Performing Center w NYC z kazda chwila gestnial.
Na widowni wszystkie miejsca zajete - a sala piekna i ogromna!
Huragany smiechu, swietna zabawa i wielka przyjemnosc ogladania komedii w ojczystym jezyku tutaj, gdy tak wielu z nas nie moze widziec Panstwa w Polsce.
Komizm slowny z jego niuansami, subtelnosciami i odcieniami, wieloznacznoscia slow, ich gra - to jest mozliwe tylko przy perfekcyjnej znajomosci jezyka i kregu kulturowego.
Musza byc nam bliskie.
My mamy zupelnie inne arterie skojarzen niz Amerykanie. Mamy inne poczucie humoru i inne reakcje na komizm.
Dobrze, ze tu przyjechaliscie.
W zyciu na emigracji jest tak wiele powodow do smutku. Tak wiele, ze smiech - to wielki podarunek!
Prosze przyjac podziekowanie ode mnie i moich przyjaciol.
Pozdrawiam Pania i zycze szczesliwego powrotu do Kraju.
I Swiat Wielkanocnych tak dobrych, jak to tylko mozliwe.
MartaN