Pani Krystyno, skoro Pani Marysia w szpitalu to jednak coś poważniejszego niż się spodziewałam. . Przesylam dla Niej raz jeszcze serdeczne pozdrowienia i uściski i mam nadzieję, że to tylko epizod i wszystko oczywiście będzie jak najlepiej, jeśli niedługo stamtąd wychodzi. Niech tylko bardziej na siebie uważa, nie chcę się wymądrzać, to taki banał, ale bywa zapominany-zdrowie najważniejsze, wszystko inne może poczekać. Dużo spokoju i milych chwil odpoczynku (takich jak ta we Włoszech) dla Was obu.
Pozdrowienia i do zobaczenia już niebawem
Ewa Sobkowicz