Najdroższa Aktorko!
Dopiero dziś mam chwilę, by podziękować za tę telewizyjną "Boską!". Dawno się tak nie śmiałam. Ale końcówka wycisnęła ze mnie tyle łez, że nie potrafię tego opisać. Łzy wzruszenia, radości, ubóstwiam ten spektakl i nie wyobrażam sobie swoich emocji, gdybym miała go zobaczyć na żywo, w teatrze, kilka metrów od Pani i reszty odtwórców.
"Boska!" jest nie do zniesienia na żywo, jest to za dobry spektakl. Oczywiście tutaj przesadzam, ale inaczej nie umiem ocenić tego, co zobaczyłam.
I na koniec, moje marzenie - czy będzie kiedyś w ten sposób realizowana "Shirley" ?
Kłaniam się.