La, la, la, laaaaaaaaaaaaa...

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

La, la, la, laaaaaaaaaaaaa...

Postprzez jackblack Wt, 25.10.2011 16:33

Boska! Bo jakże inaczej można tu zacząć, napisać coś. Coś. Cokolwiek. W głowie same arie. La, la, la. La, la. Nie, nie ja nie mogę śpiewać. Florence ze mnie nie będzie. Jej głos to było prawdziwe mistrzostwo! Ptak w locie. A to wszystko dzięki marzeniom. Po prostu dzięki zwykłym marzeniom, no może z odrobiną papierowych pomocników. Boska to portret niewiarygodny, a jakże prawdziwy. Przecież każdy może robić to na co tylko ma ochotę, trzeba tylko zabrać się do działania. Do śpiewania. Carmen. Czas zacząć przedstawienie.

Wczorajszy wieczór był niezwykły. Oglądaliśmy całą rodziną magiczne pudełko, które od dawna nie wywołało tyle śmiechu, radości w tych czterech ścianach. Mama ręcznie dzierga świąteczne aniołki na choinkę. Cały czas zerka na telewizor. Nie może powstrzymać się ze śmiechu. Tata opowiada w przerwie jak dawniej Teatr nadawany na żywo łączył ludzi. W kamienicy w której mieszkał ludzie schodzili się z różnych mieszkań do jednego w którym był akurat odbiornik telewizyjny. Cisza. Czarno-biała magia ekranu. Jesteśmy zachwyceni, o wrażeniach rozmawiamy do pierwszej w nocy. Pora spać. Dobranoc. Nasze ostatnie wspólne wyjście do Teatru też było z Pani udziałem. Ucho, gardło, nóż. A teraz Boska komedia, właściwie smutna, ale i tak Boska!

Dobrze, iż dzisiaj ktoś również zaryzykował. Bo co tu dużo ukrywać to przedsięwzięcie patrząc na repertuar przeróżnych mediów był samobójczy. Sala samobójców. Spodziewam się nawet, iż wielu ludzi widziało teatr telewizji po raz pierwszy, nawet może pierwszy raz byli w teatrze. I to od razu na Boskiej! I brawo. To wielki sukces. Wierzę, że telewizja uwierzy w tę formę sztuki i zaproponuje częstsze wizyty w tak wysokich progach. Naprawdę ludzie chcą oglądać i łakną kulturę, nieraz trzeba może podać im to na tacy. Pod nos. No cóż takie czasy... La, la, la. La, laaaaaaaa...

Nie wypada mi na koniec nie podziękować za ten wczorajszy wieczór. To było moje siódme spotkanie z Teatrem Polonia i ponownie wyostrzono mój głód na jeszcze więcej. Siódme niebo. Dziękuje wszystkim twórcom, Pani, Pani Krystyno szczególnie. Boska! Wszytskim grającym w nim aktorkom i aktorom. Pan Maciej, Pani Tkacz zjawiskowi. Był to co prawda Teatr w starym, jakże klasycznym stylu, bez performance'u, udziwnień, nagości, wylgaryzmów, lecz tego właśnie nam trzeba. Jakieś odskoczni od codziennego życia, patelni, druczków, pieluch, długich samochodowych korków! A ja ciągle piszę. Stawiam literę, za literą. A. B. C. A tu mija kolejny rok. Boska dała mi wiarę, od nowa naładował mnie nadzieją, że jeszcze kiedyś ktoś mnie przeczyta. Dziękuje ponownie i czekam na więcej. Do zobaczenia w Teatrze.


POZDRAWIAM I PODZIWIAM

Jacek
jackblack
 
Posty: 24
Dołączył(a): Śr, 16.07.2008 19:41

Re: La, la, la, laaaaaaaaaaaaa...

Postprzez Krystyna Janda Śr, 26.10.2011 16:21

Panie Jacku, taki miły list! Pozdrawiam Pana i wile radości życzę. Fikołków życiowych w wesołą i dobrą stronę. Ukłony.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja