Pani Krystyno. Nie jestem Pani wielbicielem w pełnym znaczeniu tego słowa, ale doceniam Pani talent i wiele Pani kreacji zrobiło na mnie duże wrażenie. Wczorajszy spektakl Teatru Telewizji, oglądany przez całą moją rodzinę, łącznie z psem Pikusiem, dostarczył nam wszystkim świetnej zabawy i pozwolił zapomnieć o polityce i problemach gospodarczych naszego kraju i całej Unii (powaga). Jestem pod wrażeniem Pani techniki aktorskiej i oczywiście, co jest nie do podważenia, talentu. Mając w pamięci Pani wcześniejsze role filmowe, w których zazwyczaj kreowała Pani postaci silne, trzeźwo postrzegające otaczającą rzeczywistość, oglądając wczoraj Boską, zostałem obezwładniony Pani humorystycznym dystansem do odtwarzanej postaci i tym, że grając ten spektakl n-ty raz zachowała Pani tą świeżość. Po prostu pełny profesjonalizm. Jedyne co mogę zarzucić, to to, że czasami niestety "łapała" Pani tonację, co mogę zrozumieć, bo wiem jak trudno osobie posiadającej słuch muzyczny pozostawać obok... Jeszcze raz składam Pani wyrazy uznania i szacunku i mam nadzieję, że uda mi się zobaczyć Panią na którymś z przedstawień w teatrze.
Andrzej z prowincji.
P.S. Precyzuję - z Sokółki (to cudowne miasto;) )