Znów jestem, mam nadzieję, że nie zamęczam. Jeśli tak, to proszę mi to otwarcie powiedzieć
Znów spędziłam bardzo miłe trzy wieczory w Ochu pod rząd.
Najpierw piosenki Starszych Panów, po latach, w okrojonej obsadzie, ale jakże cudne. I jeszcze te opowieści Pani Magdy, kiedy przypomina się człowiekowi cały spektakl sprzed lat. A ile śmiechu i radości!
Potem dwa zupełnie różne, ale w nastroju trochę podobne koncerty.
Powiem szczerze, że Pana Dyjaka widziałam i słyszałam po raz pierwszy i miałam duże trudności, żeby Go zaszufladkować. Było to bardzo niezwykłe. Tak wykonanej Ostatniej niedzieli nigdy nie słyszałam.
Patrząc, jak pali papierosa za papierosem, przypomniał mi się Marcin Świetlicki. Dlaczego Go właściwie nie było jeszcze w Ochu? To duże przeoczenie
Ale do ponownego napisania najbardziej zmotywował mnie dzisiejszy wywiad z Markiem Kondratem w Wyborczej.
Co ten facet takiego ma w sobie, że kiedykolwiek, cokolwiek by nie powiedział, to jest to takie mądre i fascynujące. I ta skromność i prostota. Nie wiem, jak to określić, aż taka mądra to ja nie jestem, ale czytanie wywiadów z Panem Markiem sprawia mi ogromną przyjemność.
Żałuję, że nie gra w teatrze, ale do dzisiaj pamiętam Go z początków, z Kubusia Fatalisty. Jego Mieeeetek doprowadzał mnie do paroksyzmów śmiechu
Wiem, że ma Pani kontakt z Panem Markiem, proszę Go serdecznie pozdrowić od do niedawna zdepresjonowanej a la Adaś Miauczyński kobiety, która wyciągnęła ze swojego stanu podobne wnioski, jak Pan Marek. Uff trochę to skomplikowane, ale jasne dla kogoś, kto przeczytał ten wywiad. W każdym razie to działa i życie nabiera zupełnie innego koloru
Panią również serdecznie pozdrawiam, czekając na kolejne kartki w dzienniku i spektakle
Małgośka