Droga Aktorko!
Pani Nasierowska miała niebywały talent ! Musiała też być dobrym człowiekiem, który przede wszystkim w drugim czlowieku widzi PIĘKNO. Jej zdjęcia są cudowne, wydobywają z fotografowanej osoby to co w niej najpiękniejsze....Jaka szkoda, że zwykły śmiertelnik nie miał szans na taką sesję.....
Jeszcze o kotkach. Mam drugiego (pierwszy już nie żyje), ma 9 lat, a w 8 miesiącu życia, tak jak jego poprzednik, został wykastrowany. Jest przemiły, szalenie lubiany - bo kontaktowy, ale w "uliczce" między dwoma szeregowcami (gdzie mieszkamy) są jeszcze 3 inne koty (domowe, z obróżkami)- i mój"naparza" się z nimi regularnie w walce o terytorium! Ostatnio toczyła się po tej uliczcce "kula" rudo (mój)-popielata z wrzaskiem kocim (strasznym) - tak zawzięcie się zwarły.....Kastraty też walczą, ale faktycznie nie włóczą się nigdzie, trzymają się blisko domu. Jestem za kastracją.
Jak tam film o Marii Curie-Skłodowskiej ? Nic Pani o tym nie pisze....
Pozdrawiam jesienie-ale pogodnie !
P.S. Przeczytałam wywiad z Panią w dodatku do Newsweeka : i jakoś smutno mi się zrobiło. Nie będę się rozwodzić dlaczego, bo myślę, że Pani się domyśla...Pomyślności we wszystkich aspektach życia życzę serdecznie i z całego serca.