Dziękuję... Niby zwykłe słowo, a dla mnie jest tym czarodziejskim słowem,które wyraża w najprostszy sposób najgłębsze, najlepsze uczucia. Dziękuję Pani - kolejny raz - za Pestkę. Oglądałam wczoraj po raz któryś i zawsze jestem tak samo wzruszona. Dziś od rana czekałam na Tatarak i ...dziękuję. Nie chcę się rozpisywać na temat filmu, bo nie jestem krytykiem filmowym tylko zwykłym człowiekiem co ma w sobie- tak nieskromnie sądzę - dużo wrażliwości na to co piękne ( w sensie obrazów a także w sensie przekazywanych uczuć), ale Pani zagrała (nawet mi słowo "zagrała" tutaj nie pasuje) tak ... brak mi określenia... naturalnie, bez egzaltacji i "płaczu", że jeszcze długo po napisach siedziałam bez ruchu przed telewizorem. Gdybym miała Panią blisko siebie to chciałabym przytulić się do Pani i ...nic nie mówić. W lutym tego roku odchodziła mama mojego męża po rocznym leżeniu w łóżku...
W miniony piątek byłam w Polonii na koncercie "Śladem Okudżawy" i ... też dziękuję. Mieszkam na Kaszubach, ale jak bywam przejazdem w Warszawie to zawsze jestem w Pani teatrze (dobrze, że udało mi się dostać bilet, bo szanse były niewielkie).
Pozdrawiam tak serdecznie jak tylko potrafię.