Pani Krystyno jestem na życiowym zakręcie... nie piszę, żeby się żalić. Chciałam tak po prostu z serca podziękować Pani za felietony, które są dla mnie jak różowe tabletki na uspokojenie, za dedykację w książce i za wspólne zdjęcie. Dziękuję za to, że patrzy Pani na świat przez różowe okulary i daje słowem oderwać się na chwilę od trudnej rzeczywistości.
Wdzięczna nie tylko za to...
Marta