Droga Pani Krystyno,
wróciłam własnie z Pani Białej Bluzki. Trochę mi to zajęło, ale wrócić z Ochoty na Ursynów to nie takie szybkie. Ale to co Pani ze mną zrobiła podczas tego przedstawienia nadal trzyma. Złapała mnie Pani za gradło tak mocno, że słowa powiedzieć nie mogę. Nic wykrztusić.
Niezbyt dobrze, że Pani się dogrzebała do tych emocji, bo nie wiem ile znowu je będę chowała, ale to tylko świadczy o tym jak bardzo Pani ciągle porusza, jak dobrą pracę Pani wykonuje.
Nie będę więcej pisać, bo to niemalże na forum, a innego kontaktu do Pani nigdzie nie znalazłam.
Nie mogę powiedzieć że Pani dziś dziękuję, ale muszę powiedzieć, że jestem niezmiernie wdzięczna niebiosom za Panią, Panią Umer i oczywiście Panią Osiecką. Wszystkie od dawna bowiem jesteście bliskie moim strunom.
Pozdrawiam i życzę dobrego wieczoru
M