męskie-żeńskie

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

męskie-żeńskie

Postprzez madzia-mazurak Śr, 18.05.2011 13:09

Dwa dni temu skończyłam malowanie swojego pokoju. Robiąc porządki natrafiłam na pewien przedmiot, nietypowy, ładnie zapakowany, owinięty w czerwoną kokardkę. Jak echo wróciły wspomnienia...
W 2000 roku byłam na stażu podyplomowym w jednym ze szpitali. Moim opiekunem był pewien doktor, w sile wieku. Początki naszej współpracy były trudne- ja wróciłam właśnie ze stypendium Bernadette Chirac w paryskim szpitalu, jemu chyba się wydawało, że będę strasznie ważna. Poza tym był trochę introwertykiem. A jednak udało nam się dogadać i nawet, jak się okazało, polubić.W czasie długiego strajku pielęgniarek częstowaliśmy się cytatami z Tuwima, przy czym nie było między nami żadnej chemii (duża różnica wieku, zresztą jego żona-lekarz pracowała piętro niżej). Gdy kończyłam staż po 11 miesiącach pan doktor wyznał mi, że nie znosi opieki nad stażystami i zawsze prosi ordynatora, żeby nie musiał się nimi zajmować- a teraz- będzie mu żal, że odejdę. Przedostatniego dnia-żegnając się z całym zespołem- podarowałam mu pięknie wydaną biografię Tuwima z kilkoma od siebie napisanymi słowami podziękowań za opiekę i kształcenie. Gdy ostatniego dnia-zgodnie z planem -wróciłam zabrać swoje rzeczy,pan doktor podszedł do mnie i wręczył mi podłużny przedmiot, ładnie i starannie zapakowany, owinięty w czerwoną kokardkę. Podziękowałam i zabrałam się za rozpakowywanie.Gdy rozwinęłam ostatnie warstwy papieru oczom moim ukazała się ...szczotka do włosów!.
Dwa dni zajęło mi dojście do siebie. Następny tydzień- zastanawianie się: co autor miał na myśli. Fakt, że miałam wtedy włosy długie do pasa, nie kierował moich myśli ku właściwym intencjom autora.Przecież nie chodziłam po szpitalu rozczochrana!!! Nie sądzę, żeby doktor chciał mi sprawić przykrość tym prezentem, więc musiało chodzić o coś innego.Tylko o co? O jakie imponderabilia? Rozważania zakończyłam na stwierdzeniu, że męski mózg to jednak dziwne urządzenie, nieodgadnione,niezdefiniowalne,nieprzewidywalne,funkcjonujące na jakichś zupełnie innych szlakach neuronowych.
Ta historia przypomniała mi się kilka lat później, gdy przeczytałam, co autorów książki "Płeć mózgu" skłoniło do jej napisania. Otóż zaintrygował ich wynik pewnego eksperymentu, w którym poproszono jakiegoś mężczyznę, by okazał swojej partnerce więcej uczuć, trochę czułości.I on- umył jej samochód...
Kiedy opowiadałam tę ostatnią anegdotę moim koleżankom- pękały ze śmiechu. Ostatnio opowiedziałam ją pewnemu mężczyźnie. W ogóle się nie śmiał, a w jego oczach wyczytałam :" No i co w tym śmiesznego- ja też bym umył!"
Pozdrawiam ciepło
Wielbicielka noworodków
madzia-mazurak
 
Posty: 24
Dołączył(a): So, 06.08.2005 21:14

Re: męskie-żeńskie

Postprzez Krystyna Janda So, 28.05.2011 06:35

Moja Droga Pani, uśmiecham się. Moja przyjaciółka kiedyś miała wielkie i słuszne pretensje do pewnego pana ze zamiast czegoś konkretnego ofiarowuje jej listek, piórko, kamyk....niech Pani wybiera bo tak albo tak, drogi trzeciej nie ma ...
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja