Dziękuję za pozdrowienia Pani Krystyno! Widziałam program "Kręć. Jak kochasz to kręć!". Tak pięknie opowiadała Pani o Panu Edwardzie. To musi być piękna miłość. Widziałam te emocje, które towarzyszyły Pani tego wieczoru. Od kiedy przeczytałam Pani książki, obejrzałam kilka filmów marzyłam o zobaczeniu Pani na scenie. I to się uda. Już zarezerwowałam bilet na 19marca 2011 roku na Shirley Valentine w 4 rzędzie. Nigdy wcześniej nie miałam okazji zobaczyć Pani na żywo. Liczę na to, że spełnią się też moje inne marzenia. Może podpisze mi Pani swoją książkę z dedykacją i zgodzi się Pani na zdjęcie ze mną? Zrozumiem odmowę... dziękuję. Przede wszystkim za to, że Pani nie ignoruje swoich fanów. To jest godne podziwu.
Z wyrazami szacunku
Marta