Witam;)
Czytając dzisiejszy Pani wpis w dzienniku, zaczęłam się zastanawiać nad tym przemijaniem... i rzeczywiście, jak ciężko jest żyć ze świadomością, że te cudowne chwile już nie wrócą. To wszystko jest takie kruche i ulotne. Czasem tylko tajemniczy uśmiech rozjaśni zmartwioną twarz, na wspomnienie dzieciństwa, chwil błogiej szczęśliwości. Ale trzeba żyć dalej, by mieć co i kogo wspominać...
Pozdrawiam gorąco znad pękatych, uczelnianych ksiąg
marta'91
PS. Pani mama jest bardzo piękną kobietą.
Cudowne są te zdjęcia z dzisiejszego wpisu .