Moja droga K.
Dostalam w prezencie swatecznym pare groszy z intencja wydania na ksiazki, i to jak najszybciej, bo wiadomo - gospodarstwo domowe wessie wszystkie rezerwy.
Zaraz w poniedzialek poszlam do ksiegarni.
Pozycje do kupienia juz dawno mialam wymarzana, czekalam tylko okazji.
I jest!!! Listy Agnieszki O i Jeremiego P.!!!!
Zaczwycilam sie czytajac i wzruszylam ,takze swoimi wspomnieniami, bo tak juz mam, ze wszystkie ksiazki czytam przes wlasne okulary.
Od niechcenia i troche bez nadziei zapytalam : a jakies ksiazki Jandy pan ma???
Mial. "Moja droga B"!!!!!
Niespodzianka.!!! W ksiegarniach w Polsce nie maja, w Pani teatrze nie maja, w ksiegarniach wysylkowych brak ,dookola swiata wyczerpane a tu, w Chicago ,jest!!!!!
Pan ksiegarz mia takze" Biala bluzke" /" choc to nie Jandy , jak zauwazyl, ale prawie".No, ale to juz po Nowym Roku i nowym czeku.
Pozdrawiam i zycze Pani dobrego roku 2o11.
Anna