Pani Krystyno!!!
A myśmy się wczoraj znowu widziały. Tzn., ja byłam tylko jedną z wielu twarzy w tłumie. Zabrałam Ciocię na "Białą Bluzkę" do Łaźni. Zachwycona jestem!! Od paru lat marzyłam, żeby zobaczyć ten spektakl, więc jak się tylko dowiedziałam, że będzie "wznowienie", to postanowiłam, że nie odpuszczę. Ale takiej niespodzianki-BB w Krakowie się nie spodziewałam. No i wczoraj spełniło się moje marzenie! Bardzo dziękuję za piękny spektakl... I za tę muzykę, teksty... Super! Podśpiewywałam sobie cichutko pod nosem, uśmiechnęłam się do siebie, jak zobaczyłam, że moja Ciocia robi to samo. Osiecka łączy pokolenia.
Niesamowicie podobała mi się piosenka "Orszaki, dworaki"...Żal mi tylko, że tego nigdzie nie można posłuchać...
Nawet Pani nie wie, jak bardzo ja Panią lubię oglądać na scenie:) Po prostu Pani wchodzi i istnieje. A to jest imponujące.
Wszystko mi się podobało, moja ukochana z BB historia o żółtym cesarzu też była:) A Pani ma jakiś ulubiony fragment?
W ogóle lubię to opowiadanie... Chyba za neurotyczność, która jest mi bardzo znajoma i swojska...
Ach, jeszcze jedno mi utkwiło w pamięci. Ten moment, kiedy podczas piosenki na ekranie jest Pani "zatrzymana w locie" z głową odchyloną do tyłu i rękami na twarzy. Piękne ujęcie.
No nic, wracam sobie do studiowania, do codzienności i do mojej trudnej miłości... I czekam na Panią niecierpliwie w Krakowie...
Pozdrawiam
Ania
P.S. Proszę mi wybaczyć ten chaos... Ale to moje życie jakieś takie ostatnio wypełnione wszystkim po brzegi, nawet nie miałam czasu zauważyć, że liście z drzew tak szybko opadają...