Och! co za dni!

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Och! co za dni!

Postprzez amc Pn, 30.08.2010 18:19

Kochana Pani Krystyno,

Po 1sze mam nadzieję że gardło już lepiej.

A ten marshmallows to właśnie tak działa jak A+E, ...tylko że ma inny smak
na wszelki wypadek podsyłam zapas witamin:
Obrazek
i ozdrawiające spojrzenie.

po 2gie staram się nadrabiać zaległości

2A. Darkroom w OCH.
No bardzo to się moim zdaniem dobrze prezentuje na dużej scenie. Obrazek. Tak ten spektakl nabrał wizualnie tempa (w porównaniu z wersjami POLONII) "bo mają gdzie biegać". Przez ten ruch wydaje mi się jakby krócej trwał.
I p. Marysia wygląda bardzo dobrze 'w wersji garniturowej'. Jakoś tak z roli zahukanej zapracowanej kury domowej w dresiku (raczej z serii "małomaisteczkowa nauczycielka") weszła w rolę poważnej, eleganckiej, pracującej kobiety która utrzymuje dom (a tak zasadniczo jest w treści) i to jest moim zdaniem bardzo dobre.
A poza wszystkim po prostu ładnie Jej w tym kroju garnituru i takim beżowym makijażu.
a ja najzwyczajniej lubie garnitury (to chyba od kiedy skończyłam szkołę średnią z mundurkami (nie nie.. broń boże żadną kościelną!, publiczną tylko bardzo starą z tymi tzw. tradycjami.)


2B. W końcu poszłam na Zaświaty.
Pozytywnie się zaskoczyłam. Po obejrzeniu zdjęć z próby pomyślałam że będzie źle. Po przeczytaniu recenzji pomyślałam że bedzie beznadziejnie. A tu miła niespodzianka.
Przyjemnie spędziłam wieczór. Uśmiałam się.

To jednak prawda, że tekst bazuje na niewyszukanym poczuciu humoru. To jest zabawne, ale nie wymaga wilekiego wysiłku intelektualnego żeby zrozumieć dowcip. Jest taka zabawa słowem i znaczeniem, ale są to bardziej dowcipy o blondynkach niż sofizmaty. Myślę że gdyby to było wydane jako książka, i ja bym przejzała text w takim powiedzmy EMPIKu to bym akurat tej książki nie kupiła.

Myślę że za textem kryje się mądre przesłanie, tylko nie wiem czy podane w takiej formie jest do zauważenia przez powiedzmy większość widzów. Ja sama się zasnatawiałam przez chwilę za jakie drzwi trafię? .. coś mi mówi że to będzie albo "personel" albo "samobójcy" (sama se podłącze tą kroplówkę z narkotykiem z Ucha.. w końcu kto by chciał umierać bez kroplówki z narkotykiem? a jak się jeszcze wie ile sobie podać, to dopiero "raj").. z drugiej strony z a tymi drzwiami dla artystów to musi być raj! uuuu niezły raj! ...boje się za drzwiami katolicy to skandują coś pod jakimś krzyżem.

Lulu. Lulu jest super! To moja ulubiona.. aktorka z tej sztuki. Wygląda jakby się dobrze bawiła na scenie.. i jak ją wygłaszczą w czasie spektaklu :D . Tylko tak troszkę cichutko piszczy jak jej gasną światła na końcu kiedy jest sama uwiązana na atłasowej smyczce na scenie (zanim przyjdzie anioł). Chyba troszkę się boi, albo tęskni za towarzystwem. Nie moglibyście jej zostawić jednego małego światełka? tak na nią? żeby nie stała sama w ciemności?
Wiedząc że Lulu tam występuje (spotkawszy ją wcześniej w Teatrze) nawet myślałam żeby jej zamiast kwiatów kupić jakiś psi smakoły np. kość ale po tym jak mi pani ekspedientka w zoologicznym poleciła wędzone świnskie uszy i suszone bycze penisy to uciekłam z tego zoologicznego...

w każdym razie:
1. przesłanie textu ważne.
2. nie wiem czy je widać na pierwszy rzut oka a nawet na drugi.
3. aktorzy OK. robią co mogą w obrębie swoich roli i takiego textu.
4. rola Lulu super.
5. kostiumy zabawne. ten różowy pokojówki to bym sobie na sylwestra strzeliła.
6. jak dla mnie to jest text bardziej do operetki albo na wodewil by się nadał,
6A. ale ja to kostyczna jestem, na 100% duża część publiczności męczy się na Trzech siostrach albo Wassie które to ja uwielbiam.
7. bawiałm sie dobrze, ale drugi raz się na to nie wybieram,
7A. no chyba że żeby na Lulu popatrzeć.


AMC


ps. proszę wygłaskać ode mnie Lulu. Patrzy jej z oczu jakby tą duszę to miała.

pps. Z tego NY w październiku lub Florencji w listoapdzie póki co wyszła Barcelona w przyszłym tygodniu. Chyba się tam doczołgam a nie dolece bo chwilowo z nadmiaru "atrakcji" nawet po Neurolu nie udało mi się zasąć. W sumie to nawet zabawne.
(...) liczba pomysłów, które mi się lęgną w głowie, mnie samą męczy. Sama ze sobą i ze swoją wyobraźnią i swoim entuzjazmem nie mogę sobie poradzić. I co więcej, z upływem lat się to nie zmienia. Koszmar.
KJ
Avatar użytkownika
amc
 
Posty: 8537
Dołączył(a): Śr, 16.01.2008 15:42
Lokalizacja: Warszawa

Re: Och! co za dni!

Postprzez Krystyna Janda Śr, 01.09.2010 16:33

Mam uczucie że nikt by Pani w smakowaniu życia nie dogonił. Miłego biegu.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja