"Lament."
Chodzi o mój początek, bo od "Lamentu" właśnie zaczął się mój romans z Teatrem Polonia, a potem i Och-Teatrem. Przyszłam 3 lata temu na plac Konstytucji, nie wiedząc nawet, jakie to będzie uzależniające
Bardzo dziękuję za te wszystkie emocje, wzruszenia i refleksje. Dziękuję też za Pani zapał i energię (czasem mimo wszystko, wbrew i na przekór), bo one są bardzo zaraźliwe Udało się Pani stworzyć fantastyczne miejsca, w których panuje przyjazna, życzliwa atmosfera, szacunek do widza, a to jest Sztuka.
Gdy ostatnio byłam na "Flamenco", jedna miła starsza pani powiedziała, że "za to wszystko, co ta Janda zrobiła, powinno się ją nosić na rękach". Noszą Panią? A w ogóle chciałaby Pani być noszona na rękach? Chyba ma się większą satysfakcję, gdy się dojdzie na własnych nogach? Życzę wobec tego wielu satysfakcjonujących wędrówek na najwyższe szczyty.
Pozdrawiam uroczyście "z okazji takiej okazji" i do zobaczenia 11 września na BB
Magda