...
niewiele pamiętam z "Białej bluzki" obejrzanej przed laty, ale wiem jak wielkie to było dla mnie przeżycie. To był mój pierwszy spektakl, z Panią na żywo!
Przyjechałem z drugiego końca Polski... Cała Warszawa oblepiona była czarno- białymi afiszami tego spektaklu. Teatr Żydowski - Warszawa. Dostałem bilet...Wow! "Jakbym komunię brał..."
Początek spektaklu - całkowita ciemność...
I nagle Pani - gdzieś, skądś... między rzędami... "Szukam kogoś...", "Przepraszam pana bardzo..." "Łał..."
I te mikroporty, ten Pani śmiech, ta magia...
No poraziło mnie. I do dziś trzyma:-)
Bardzo się cieszę, że znowu będę mógł usłyszeć: "Kochana moja pamietaj: pierwsze - kartki, drugie - bilety na kolej, trzecie - zaświadczenie z miejsca pracy... Nie chciałam Cię budzić, byłaś trochę pijana..."
Z radością
Artur