Pani Krysiu,
tworzycie Państwo ROZKOSZNY duet z Panem Wojtkiem Malajkatem, no délicieux!
O tych nieplanowanych momentach nie wspominając, perełki.
Trochę mi się serce krajało po tej rozmowie z p.Wielowieyską... Ale po burzy zawsze przychodzi spokój, więc wierzę, że i teraz na Was spłynie. "Prędzej czy później", choć mam nadzieję, ze jak najprędzej...
W razie czego proszę pamiętać o batalionie wiernych widzów, którzy stoją za Fundacją murem.
Tymczasem niech wartę sprawuje ten mały posłaniec szczęścia, niepozorny, żaden z niego dragon, ale a nóż się przyda.
Kłaniam się z serdecznym pozdrowieniem,
Natalia