O matko Bosko!!!!
Pani Krystyno kochana! Naprawde nie wiem co ja chcialem!!!! Przepraszam z calej sily!!!
Nie chcialem sie narzucac - bron boze!!! Wrecz przeciwnie, bo odkad omija Pani moja "ziemie" i stara sie byc jak najdalej, to chcialem jak najblizej poczuc sie blisko Pani!
Nie - to tez brzmi prostacko, ale.....
Ok - moze to brzmialo po chamsku i i egoistycznie, ale naprawde - nie ma wokol mnie ludzi, ktorzy maja choc odrobine mozgu! Przepraszam, ale to sami idoci, ktorzy owszem moze maja jakies niesamowite szkoly pokonczone, ale poza tym to dno zupelne!!!
Naduzywam tu Pani goscinnosci i wszystkich mozliwych prziwilejow, ale chcialem po prostu powiedziec, ze brakuje mi ludzi, ktorzy maja SWOJE zdanie i nie staraja sie byc tacy, zeby publika ich lubila!
Tkwie w jakims idiotyzmie, ktory mnie najzupelniej oproznia i nie wiem jak to przejsc...
Boze co to za slowa ktorych uzywam.... Chyba jestem pijany!!!!
Pani Krystyno Kochana - blagam!
Niech Pani gra cokolwiek w Warszawie w Maju ( bo bede znow w Polsce w tym czsie), bo tym razem musze sie z Panie przywitac!!! Obiecuje!!!!
I nie chce zeby to brzmialo proznie, ale w zeszlym roku, kiedy bylem w Polsce po prostu nie bylo Pani (!)
Wakacje!!!! OK - super, ale dlaczego.......
Po trupach do celu!!! Na serio!!!!
Pozdrawiam najserdeczniej
Piotr z Florydy