Witam, w zeszlym tygodniu zawitalem do Polski na chwile bo na chwile ale naprawde milo spedzilem ten czas, moge tylko zalowac ze jeszcze nie wpadam na takie chwile do Warszawy ale rodzinne miasto Wroclaw zawsze wyzwala we mnie tyle pozytywnych emocji. zaczelo sie od zdjec- dwa dni sesji wystarczy, premiera BEREK JOSELEWICZ na Scenie Kameralnego. Na tym teatrze sie wychiowalem a walasciwie na tej scenie, czasami nie warzne co graja warzne ze czuc deski sceny to prawie jak fetysz , no coz nic na to nie poradze ale tak zawsze jest. Wizya w Panoramie Raclawickiej, Spacer nocny po Ostrowie Tumskim to jest to, wlasnie to ......
Oczywiscie w wolnych chwilach latalem po miescie jak oszalaly ale czego sie nie robi, by zajrzec w konty ktorych troche sie nie odwiedzalo. Ba ,zawitalem na chwile do molocha na placu Dominikanskim razoncej budowli modernistycznej zwanej galeria i musze powiedziec ze sprawilo mi to nie miloscierna radosc. Kupilem TATARAK , nie zdazylem do kina ale mam w domowej kolekcji
Grudziondz to piekne misato ? Jak to zostalo powiedziane gdzies w Polsce. Dokladnie tej roli zostalo wiecej oddane niz kiedykolwiek, DZIEKUJE za dobre kino
pozdrawim
Marcin