Witam serdecznie,
Ja dziś ponownie, właśnie wśród "cywilów".
Muszę przyznać również, że i ja czuję różnicę... w odbiorze sztuki.. tej premierowej, a tej codziennej..
Na co dzień - "więcej widzę", właściwie dziś Wassa sprawiła, że jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem.. Zresztą sądząc po owacjach na stojąco nie byłam osamotniona w tej ocenie.
A w sprawie samej WASSY, to pozwolę sobie jeszcze na kilka zdań.
Gaszenie świateł pomiędzy scenami to zabieg niezbędny..
jednak ma to też swój urok estetyczno-artystyczny.
Lubię obserwować jak spektakl ewoluuje... Nagle jakaś kwestia nie jest wypowiadana,
a inna dopowiadana... by przekaz był czytelniejszy, by coś podkreślić jeszcze bardziej...
postać wchodzi inaczej tudzież zbiega..
Czasem "widząc" różnice.. widzę i przyjmuję.. a czasem, jak w Wassie, są jak najbardziej "na miejscu",
są równe memu rozumowaniu... I np. taka drobnostka, szczegół, jak dodanie przez Panią: "Ty durniu" zaakcentowało wypowiedź.
Proszę wybaczyć moje rozważania, być może niekoniecznie słuszne, ale takie są moje odczucia.
Wszystko to ta magia teatru. A obserwowanie tej magii - bezcenne.
Wassa jest sroga/ostra/oschła... teraz kiedy siedziałam blisko... widziałam również jej wzrok...
jest porażający...
Są sceny ciężkiego kalibru , które wbijają mnie w fotel głęboko, zamieram... przede wszystkim wspominana przeze mnie w poprzednim liście.. scena przemocy... są i inne, w których Wassa tak krzyczy, że nie wiem gdzie się podziać...
Na szczęście Wassa to także/przede wszystkim matka i kilka gestów, scen to uzmysławia.
Ponadto w dwóch scenach rozładowuje Pani napięcie - w tych z Kolą i Dunią...
Niezwykle podoba mi się też zakończenie sceny, w której mowa o ładowaniu skór bez komisji sanitarnej.
Wassa porusza ważkie tematy: przemoc, alkoholizm, pedofilia... Gorki ukazuje rodzinę prowadzącą "straszne życie".... To dzięki temu, że wszystko jest na "jej głowie" (Wassy) (całe przedsiębiorstwo)
i poprzez te wszystkie problemy rośnie w siłę, obrasta w pancerz... i dlatego jest taka nieprzyjemna..
ale ona jest matką, dla dzieci, dla Koli... poświęci wszystko..
Wypowiadała się Pani, że kobiety borykające się z takimi problemami, o jakich napisał Gorki, że one nie przyjdą na ten spektakl... że nie będą mogły, że...
Mam nadzieję, że może ktoś z ich otoczenia... że ten spektakl wskaże kierunek, jak nie można żyć..
Ponadto dziś jeszcze bardziej uderzyła mnie myśl - jak bardzo mi się tu (w Och-Teatrze) podoba, przestrzeń, wystrój; no i scena, to że jest na środku ma swój niepowtarzalny urok.. dodatkowo fantastycznie ogląda się spektakl z I rzędu, który jest blisko sceny.. wszystko to sprawia wyjątkowa bliskość.. tego, co na scenie... a nawet poza nią... czyli aktorów czekających na swoje następne wejście.
Kłaniam się. Bardzo Dziękuję.
Ps. Strasznie mi się podoba nowa strona www Teatru Polonia, a właściwie całej Fundacji! Extra!