Kochana Pani Krysiu,
Właśnie kończy się rok 2009.. Jestem bardzo zadowolona, ponieważ tak jak 2008 rok kończył się pozytywnymi zawodowymi mymi zmianami, tak jest i w tym roku, lecz tamte zmiany były przystawką,
a obecne są ciastkiem ze srebrną kulką!
2009 to był wyjątkowy rok..., mam bowiem piękne teatralno-polonijne wspomnienia.
Wszystko zaczęło się już od lutego. I Wątpliwości (pierwszy raz wówczas oglądałam Panią w roli siostry Justyny), następnie nadeszły wieści o nagrodzie w Berlinale dla p. Andrzeja Wajdy za Tatarak. To był czas kiedy znów mogłam sobie pozwolić, by moja frekwencja teatralna powoli stawała się adekwatną do potrzeb… Pamiętam, jak napisała mi Pani wówczas „nadzieja ze nasz Teatr stanie an wysokości zadania wyzwany na taką częstotliwość”. Mamy grudzień 2009 i oświadczam, że stanął!
W marcu poznałam Kobiety w Sytuacji Krytycznej. A z okazji imienin życzyłam Pani „oby nasze spotkania w TP trwały wiecznie”… A więc życzenie to jest jak najbardziej aktualne, przy każdej okazji, teraz tej Noworocznej…
A ponieważ ja również mam imieniny w tym miesiącu, 22.03 zrobiłam sobie naprawdę wyjątkowy prezent imieninowy – pierwszy raz zobaczyłam Dancing.. i było to dla mnie niesamowite przeżycie.. Po dziś dzień spektakl ten jest dla mnie jednym z ulubionych, tzn. jest w mym sercu na drugim miejscu
Kwiecień to zdecydowanie miesiąc „tatarskiego ziela”, Tatarak na ekranach, piękny album i cudowne spotkanie z Panią i z p. Andrzejem Wajdą w Gazeta Cafe..
W maju ja dalej byłam w klimacie tatarskim… poza tym wspominałam dawne moje/Pani zapiski, gdyż na przełomie maja i czerwca minęło 6 lat mojego Pani „towarzyszenia”…
I od czerwca zaczęłam moje systematyczne wizyty w Teatrze Polonia. Początek był niewinny… chciałam zobaczyć wszystkie spektakle, jakie Państwo wystawiają… niestety z biegiem czasu okazało się, że oprócz „kolejnych”… oglądałam „znów”… I tak w czerwcu były to głównie spektakle z Pani udziałem: Dancing, Shirley (nawet chyba dwukrotnie), Szczęśliwe Dni, Ucho Gardło Nóż. Dodatkowo zobaczyłam Boga…
Lipiec miałam cuuudowny. Najpierw zobaczyłam „dowód niezawiedzionych nadziei”, czyli fenomenalny spektakl -Dowód, potem mała lekcja współczesnej historii czyli Pani z Birmy, ZNÓW - Ucho Gardło Nóż (SPEKTAKL MÓJ UKOCHANY, NR 1), następnie premiera spektaklu, który bardzo przypadł mi do gustu, czyli Hipnozy. Lipiec to również miesiąc spektakli na placu Konstytucji, za które bardzo dziękuję: Starość jest Piękna i Jangajan, Hej Joe!. Obejrzałam też przezabawne Grube Ryby oraz dwa można powiedzieć sztandarowe i biletowo niemal-niedozdobycia spektakle: Shirley i Boska.
Sierpień to miesiąc, który na długo pozostanie w mej pamięci, gdyż na początku sierpnia odbył się w Kazimierzu Dolnym Festiwal DWA BRZEGI, I BÓG STWORZYŁ AKTORKĘ – KRYSTYNĘ JANDĘ.
Niezapomniany tydzień bogaty w filmy i teatry TV z Pani udziałem, z Panią wspaniałe spotkania, a na deser Ucho, Gardło, Nóż na Zamku… Potem jeszcze w Polonii „monodramowo”, bo: ponownie Ucho, oraz Shirley, a na placu Konstytucji niewiarygodny Lament oraz Starość.
We wrześniu wreszcie zobaczyłam spektakl, którego byłam bardzo ciekawa - Romulus Wielki, potem jeszcze ostatni tego lata JANGAJAN HEJ JOE! A w Teatrze po prostu raj.., moje ukochane Ucho Gardło Nóż i Dancing, oraz wyczekane Piosenki z Teatru..
W październiku ku mojej ogromnej radości została Pani wybrana kobietą XX-lecia (PANI), w tym miesiącu udało mi się zobaczyć pierwszy raz REWERS, a co najważniejsze w Polonii odbyła się premiera Bagdad Cafe (spektakl ten zresztą oglądałam kilkakrotnie), przypomniałam sobie Grube Ryby. Następnie: wzruszający do łez Miłość Ci Wszystko Wybaczy oraz Darkroom i Boską! 23.10 – premiera TATARAKU na DVD, i spotkanie m.in. z p. A.Wajdą, P.Szajdą w Empik. A dzień później URODZINY TEATRU POLONIA i premiera - OJCIEC POLSKI.
W listopadzie znów to co bliskie memu sercu czyli: Shirley oraz Dancing, przypomnienie Trzech Sióstr, a po raz pierwszy.. Rajskie Jabłka… W miesiącu tym aż dwie ZŁOTE KACZKI DLA PANI… Znów serce się raduje… A na koniec miesiąca bardzo interesujące z Panią spotkanie „Po co my żyjemy?”.. za które kłaniam się najserdeczniej.
A grudzień to przede wszystkim - Prix FIPRESCI dla Tataraku Andrzeja Wajdy oraz nagroda ZACNY UCZYNEK 2009 DLA PANI. Ponadto duchowa uczta dla mnie: Piosenki (całkiem niespodziewanie..), Karaoke (swoim wykonaniem „Tylko nie pal” rozłożyła mnie Pani na łopatki…), Szczęśliwe Dni (które splotły się z moimi nieprzyjemnymi chwilami tego roku…), urodzinowe Dancingi oraz na zakończenie mojego bywania w Polonii w tym roku fenomen zwany Dowodem.
Pozwoliłam sobie na takie małe resume.
Każda bowiem chwila u Pani w Teatrze nauczyła mnie czegoś, wzruszyła,
przekazała coś ważnego, poruszyła.. za co dziękuję.
Już nie potrafię bez…
A Pani Życzę, aby ten nadchodzący 2010 Rok był naprawdę dobry!
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!
Naprawdę to ja nie umiem składać życzeń…
Ale spróbujmy…
Zdrowia, uśmiechu, pociechy – jak to się ładnie mówi – z dzieci i wnucząt,
W ogóle wszystkiego najlepszego dla całej Pani rodziny!
Realizacji WSZYSTKICH Planów i Zamierzeń
(tych związanych z Teatrem Polonia, jak również z Och-Teatrem)
Oby nowa Och Scena stała się drugim tak cudownym miejscem na kulturalnej mapie Warszawy,
jak Teatr Polonia, do której kas widzowie będą ustawiać się w długich kolejkach..
I jeszcze więcej siły i energii na twórczość wszelakiego rodzaju, ale główniej tej teatralnej
(żebym mogła podziwiać Panią na scenie… bez końca..)
Życzę tego wszystkiego
(i tego, co nienazwane przeze mnie, a o czego Pani życzy sobie sama...)
z całego serca i całuję noworocznie,
Klaudia.