Pani Krystyno,
życzę udanej adaptacji
Wassa w 1983
R. Adolf Dresen
B. Fred Berndt
K. Ilse Träbing
Wassa Borissowna: Elisabeth Schwarz
Sergej Petrowitsch: Gerhard Retschy
Prochor Borissowitsch Chrapow: Marin Schwab
Natalja: Astrid Kramer
Wassa w 1993
R/B. Fred Berndt
K: Swetlana Zwetkowa
Wassa Petrowna Schelesnowa: Nicol Heesters
Anna: Christiane Lemm:
Semjon: Helmut Büchel
Pawel: Andreas Patton
Natalja: Sabine Weber
Ljudmila: Susanne Meierhofer
Wassa w 2006 w Das Mecklenburgische Staatstheater
Christine Ostermayer jako Wassa w Münchner Volkstheater w 1994
Katherina Lange i Carmen-Renate Köper w Wassie reż. Peter Eschberg
Wassa w 2006 w Nowym Jorku w Horizon Theatre
Wassa w 2000 w Londynie w Drama Centre
Wassa w 2006 w Mannheimer Nationaltheater
http://www.mannheim.de/io2/browse/webseiten/aktuell/Archiv/Maerz_2006/0603141538wassa_de.xdoc
Ausstattung für das Landestheater Württemberg-Hohenzollern Tübingen Reutlingen (LTT), Tübingen
Spielort: LTT, Großer Saal
Premiere: 03.02.2006
Mit: Katja Gaudard, Hubert Harzer, Udo Rau, Annabelle Leip, Katja Bramm, Anne Schäfer, Ina Fritsche, Urs Rechn, Gotthard Sinn, Daniela Keckeis, Leif Stawski
Regie: Ralf Siebelt
Dramaturgie: Inge Zeppenfeld
Ausstattungsassistenz: Vesna Hiltmann
Regieassistenz: Alexander Wenz
Licht: Milan Basaric, Martin Burmeister
Inspizienz: Ralph Hönle
Soufflage: Bernhard Klasing
Maske: Simone Mayer, Anne Käti Gygax
Stücktechnik: Siegfried Grieshaber, Volker Gburek, Jürgen Herrmann, Andreas Korcz, Hermann Krause-Bachmann
Requisite: Manfred Zlatner
Garderobe: Sabine Czarski
Ton und Videotechnik: Reinhard Oelke
Aufnahme, Tonschnitt und Video: M.J. Otto
czyli Wassa 2006 w Landestheater Tübingen
http://www.landestheater-tuebingen.de/main.php/rubrik/spielplan/urubrik/stuecke/stueck_id/8
http://www.landestheater-tuebingen.de/main.php/rubrik/archiv/urubrik/stuecke_archiv/stueck_id/8/srubrik/presse
a życzę Pani dużo sił a i o sobie nie zapominam
bo też by mi się przydała.
A.
ps. Tam jest Bóg. Zdecydowanie. Dla mnie zdecydowanie. Przynajmniej w wersji 1911.
pps.
Maciej tu z dowciapem, ja dla pobudzenia nocną porą moich powolnych neuronów czytam sobie dowcipy o lekarzach (tak wiem,że to głupie):
Pewien człowiek cierpiał strasznie każdej nocy - śniło mu się, że goni go straszliwy smok. Z kwitkiem odsyłali go najlepsi psychoanalitycy, aż wreszcie trafił na takiego, który obiecał podjąć się tego, ale:
- Pana choroba jest straszna. Mogę się podjąć jej wyleczenia, ale potrwa to rok, będzie kosztowało 2 tys. $ i nie mogę dać panu 7.50% gwarancji wyleczenia...
Chory odpowiedział:
- 2 tys. $ ???! Wracam do domu - spróbuję się z tym smokiem zaprzyjaźnić...