Pani Krystyno,
oj bardzo mi to odpowiada. Ten "Ojciec Polski". Zupełnie moje poczucie humoru.
Lekko i przyjemnie, ze smaczkiem/posmaczkiem a jednak z "podkładeczką".
Ciężkie jest życie ojca (jak sobie wyobrażam)...
W tej scenie z inkubatarem wyobraził mi się mój Tata. Pewnie tak mniej więcej wyglądał nade mną z tymi wszytkimi "rurkami" i "przewieszoną rączką". W kwestii wprowadzenia do "scenki rodzajowej". Ja się urodziłam w 32 Hbd z okazałą wagą 1500 g. W 2009 takie 32 tygodnie ciąży to prawie jak donoszona ciąża, a 1,5 kg to duże dziecko. Ale w 1982 to było coś jak teraz 25 tygodni i 700 gram. (tak doceniajmy postęp medycyny ).
Wie Pani czego można się spodziewać po wcześniaku... wszystkiego złego. W każdym razie jak tak ten mój zestresowany Tata stał nad tym inkubatorem przyszedł do niego lekarz neonatolog (bardzo młody), poklepał go po ramieniu i mówi mu "Szanse są niewielkie, ale będziemy się starać"...
Ostatnio mi o tym opowiedział. Że też nie osiwiał wtedy, a dopiero ostatnio....
Może by do Taty zadźwonić? Od tak?
Dziękuję za udany wieczór. Na Was zawsze "można liczyć". Czy jak to się tam mówi.
Spokojnej nocy
...i "do zobaczenia"
A.
ps.
...Dziecko posiada już wszystkie zęby mleczne. Może także swobodnie się poruszać, co pozwala mu na coraz większą samodzielność w zakresie samoobsługi. Czterolatek potrafi sam się ubierać...
Dzieci czteroletnie posługują się schematami przedmiotów i człowieka, potrafią też skomponować rysunek przedstawiający wiele obiektów. Dziecko czteroletnie potrafi rozpoznawać wiele miejsc i opowiadać o nich, poszczególne miejsca wiążę z osobami, obiektami i zdarzeniami (np. krzesło, stół i lampę wiąże z kuchnią). Opisując znane mu pomieszczenia układa jedne przedmioty w relacji do innych a nie w relacji do swego ciała. Zjawisko to nazywamy obiektywnym kodowaniem przestrzeni.
Trzymam kciuki za następne 40...
i za Waszą "OCH-ciążę"... żeby rozwiązanie nastąpiło szybko, bezboleśnie i nie bardzo drogo.