Tym razem w Warszawie. Jutro rano wyruszamy do Polonii. Udało sie zdobyć bilety na Boską! Radość mnie ponownie rozpiera. Bardzo pragnęłam zobaczyć Panią w roli Florence Jenkins. Znów czarowałam pogodę, bo groziło nam, że morze wdzierające się w głąb lądu uniemożliwi podróż pociągiem. A my wyruszamy ze Stargardu Szczecińskiego, tego samego, skąd pochodzi pani Ewa Kasprzyk. Prawie natychmiast po spektaklu mamy pociąg powrotny. Niemal doba w podróży. Potem praca. Dlaczego tak się o tym rozpisałam? Bo wcześniej do głowy by nam nie przyszły takie eskapady. Odkąd zobaczyliśmy ile czyni Pani dla nas widzów, fanów , uznałam, że się to Pani od nas należy. I tak sobie jeździmy za Panią i do Pani. I zastanawiające, ale po takich wyprawach wcale nie odczuwamy zmęczenia. To już tylko Pani zasługa, to uskrzydlenie po każdym z Panią spotkaniu.
Życzymy zdrowia i udanego spotkania z widzami w Tarnowie.
Marzenna i Pani Wielbiciel