Tak, tak ..znów obejrzalam Pestke ..naprawdę nie wiem po raz ktory ale mi to wcale nie przeszkadza..wręcz przeciwnie..to jest jak magnes, samo się przełącza na kanał (przebiegly pilot) uwielbiam ten film..ten Pani debiut reżyserski..mam wrażenie ze to jest tak lekko nakręcone..chodzi mi o obraz..że jest on taki lekki, łagodny to otoczenie jakoś tak nakręcone , nie wiem , zupełnie nie wiem jak to opisać. No i Pani gesty , słowa , głos, a w filmie długie momenty na pokazanie zmiany Pani mimiki twarzy..śmiech w smutek i odwrotnie ..GENIALNE ! Za każdym razem gdy oglądam ten film zauważam kolejne detale , które tak podobają mi się w tym filmie...a za każdym razem kiedy widzę Pana Jana Frycza przekonuję się że jest on naprawdę w stanie zagrać wszystko..zagrać rolę tak nie podobne do poprzednich..i w każdej jest on tak przekonujący i urzekający.....Pani Krysiu tak naprawdę to co pisze jest takim pretekstem żeby wyrazić mój podziw i uwielbienie dla Pani , ale chciałabym Pani podziękować ..właściwie za to że Pani jest , bo dzięki Pani wiem co chce robić i co tak naprawdę sprawia że mogę odpocząć od tego wszystkiego...to banał , to tylko słowa..ale dla mnie to coś więcej..przepraszam za specjalną ckliwość mam nadzieję że się Panie nie obrazi.. ja nawet nie wiedziałam że Ci tak zwani ''moi przyjaciele'' mogą aż tak ranić..i że z ich ust może wyjść to co z nich wychodzi ..a ja zawsze sobie tłumaczylam...'' i co ..powiedział Ci to i owo ..będziesz się przejmować..kiedyś będziesz mu moła powiedzieć ..patrz , widziesz jednak do czegoś doszłam'' ..łatwo można zranić nastolatkę zwłaszcza jeżeli obrażającą jest też nastolatka / nastolatek..
Naprawdę bardzo Pani dziękuję i mimo tego całego bałaganu na świecie..życzę Pani spokoju i życzliwości od ludzi..
Marysia .