Bardzo lubię św.Antoniego, w zasadzie bardzo się z Nim zaprzyjaźniłam i jesteśmy już na "ty", mówię do Niego po prostu Antek:D wiem wiem, że moze nie powinnam, ale wiem, że ma poczucie humoru:)czasem chowa mi różne rzeczy i jak go poproszę to mi oddaje:D. Ostatnio "schował" mi klucze w momencie kiedy już byłam spóźniona...mówię: Antek oddaj mi klucze bo sie spóźnie:P no i ten...no...oddał:D. Leżały sobie tam gdzie zwykle:P a wczesniej oczywiscie szukałam w tym miejscu i nie było:) Czasem , jak jestem na "zakręcie", też sobie z Nim rozmawiam i jakos to wszystko sie "prostuje":). Może wyjdę na wariatkę, ale ja w to wierzę:)
Pozdrawiam i uśmiechy ślę:)
M.