Droga Pani Krysiu,
może jest to banalny powód, ale piszę...
bo zawsze jakoś tak mi się przypomina o możliwości napisania do Pani (dziennik czytam prawie codziennie) kiedy jest mi bardzo źle lub czuję się aż za bardzo szczęśliwa . I znowu nastał czas, w którym pesymistycznie patrzę na wszystko wokół mnie. Ale zawsze mam taką świadomość (która, nota bene, jest bardzo pokrzepiająca), że Pani jest tu, na tym forum, i można do pani napisać lub przejrzeć starsze wpisy i od razu jest już lepiej
Człowiek nie jest już taki osamotniony w swoim smutku... Pomaga mi też ostatnio Pani Musierowicz swoją Jeżycjadą (chyba już się uzależniłam, bo czytam całą serię po raz drugi!)
W każdym razie, jako kolejna (nie pierwsza i nie ostatnia) forumowiczka- składam wielkie podziękowania za to, że jest tutaj to, co jest i że to, co jest, jest takie, jakie jest (bardzo zawile to brzmi, prawda?)
Ewa z Wrocławia