Droga Pani Krystyno,
a propos Pani dzisiejszego wpisu w dzienniku.
Mimo iż od niepamiętnych czasów byłam zagorzałym przeciwnikiem zabierania laptopów na wyjazdy służbowe, to jednak od miesiąca dołączyłam do grona tych nieszczęśników "laptoholików" hotelowych.
Od momentu gdy znalazłam w sieci stronę http://www.krystynajanda.pl.
No cóż "nie oceniaj bliźniego swego, po tym co znaczy laptop dla niego"
Obawiam się, że tak pozostanie mi już na zawsze:
Spokojnych i miłych pobytów hotelowych!
Ania - teraz z laptopem na kolanach